Apple Watch jako zegarek sportowy

Apple Watch nie jest typowym zegarkiem sportowym. To bardziej smartwatch z funkcjami sportowymi. Jednak po wgłębieniu się w temat okazuje się, że funkcji tych jest naprawdę sporo. Czy oznacza to, że AW może stanowić realną alternatywę dla zegarków sportowych takich firm, jak Garmin i Suunto? 

Kilka miesięcy temu pożegnałem się z moim Suunto 5. Zegarek fińskiego producenta sprawował się dobrze, jednak doszedłem do wniosku, że potrzebuję funkcji smart, w które Suunto był bardzo ubogi. Po analizie rynku wytypowałem dwa modele, spełniające moje oczekiwania. Pierwszym był Apple Watch, drugim Garmin Venu 2. Garmin zdecydowanie wygrywał pojemnością baterii, natomiast na korzyść Apple przemawiała jego integracja z innymi urządzeniami z nadgryzionym jabłkiem. Ostatecznie wybrałem Apple Watch SE 2 gen. Od tego czasu AW towarzyszy moim treningom biegowym, rowerowym oraz innym aktywnościom. Muszę przyznać, że była to zmiana na plus.

Apple Watch SE 2 gen. 44 mm Cellular na allegro

Apple Watch jako zegarek sportowy

Po pierwsze, podoba mi się to, że mogę iść na trening bez telefonu. Zegarek rejestruje trasę oraz śledzi wszystkie parametry biegu. Na AW mam wgraną ulubioną muzykę, której mogę słuchać w czasie treningu. Zegarek obsługuje płatności, więc nie ma problemu z zapłaceniem w sklepie za butelkę wody. Z racji tego, że kupiłem Apple Watch w wersji Cellular, mogę przez niego wykonywać połączenia telefoniczne, nawet wtedy, kiedy telefon został w domu. 

Apple Watch otrzymuje duży plus za jakość wyświetlacza. Pod tym względem kładzie moje poprzednie zegarki na łopatki. Kolory są piękne, kontrast świetny, wszystko jest wyraźne nawet w ostrym słońcu. Na uwagę zasługuje również mnogość parametrów, jakie możemy odczytywać podczas treningu.

Przy okazji dodam, że wytrzymały z niego typ. Zegarek wygląda na delikatny, ale taki nie jest. Zdecydowaną większość treningów realizuję w lesie. Przeciągałem go przez zarośla, zaliczyłem kilka gleb na trójmiejskich singlach, a ekran wygląda jak nowy. Zero rys, pomimo braku folii ochronnej.

Apple Watch, w porównania do moich wcześniejszych zegarków sportowych, dużo szybciej łapie sygnał GPS. W przypadku Suunto 5 musiałem czekać kilkanaście sekund. A jeśli przegapiłem aktualizację (która wymagała podłączenia zegarka do komputera), to i bywało, że trwało to kilka minut. W przypadku AW złapanie sygnału jest natychmiastowe. 

Pozytywnie zaskoczył mnie pomiar tętna z nadgarstka. Jego dokładność nie odbiega od tego, co oferują zegarki sportowe. Jednak należy pamiętać, że jeśli zależy nam na dokładnych odczytach, to nie obędzie się bez zewnętrznego czujnika. Osobiście używam sensor H10 firmy Polar, który świetnie współpracuje z AW.

Trochę zdziwiłem się, że Apple Watch potrafi robić takie rzeczy, jakich nie potrafi np. Suunto. O ile mój Suunto doskonale radził sobie z trybem triathlonu, to już w duathlon nie potrafił. Natomiast Apple Watch nie ma z tym problemu. Mało tego, że rejestruje całe zawody, to jeszcze robi to bez obsługowo. Zegarek automatycznie wykrywa strefy zmian, bez konieczności wciskania przycisków. Przetestowałem to podczas Cross Duathlon Gdańsk i działa to świetnie.

Dla wielbicieli cyferek Apple przygotowało aplikację Fitness. W podsumowanie treningu znajdziemy informacje o czasie treningu, przebytym dystansie, ilości spalonych kalorii, tętnie, przewyższeniach, tempie, mocy, tempie i tętnie na poszczególnych odcinkach, przebytej trasie, kadencji, oscylacji pionowej, czasie kontaktu z podłożem długości kroku itd. Jest tego naprawdę dużo i myślę, że żaden sportowiec amator nie powinien czuć niedosytu. Oczywiście, możemy ustawić, żeby nasze treningi synchronizowały się do Stravy. Korzystam i działa to bardzo dobrze.

Co mi się nie podoba w Apple Watch? Zdecydowanie jest to bateria. Przy normalnym użytkowaniu zegarek trzeba ładować każdego dnia. Jeśli Twoje treningi trwają 2-3 godziny, nie masz się czym martwić. Możesz spokojnie rejestrować aktywność, korzystać z pomiaru tętna i słuchać muzyki. Problemy zaczynaja się podczas aktywności trwających wiele godzin. Myślę, że przy odpowiednich ustawieniach zegarka maraton oraz 1/2 Ironmana da się pociągnąć. W przypadku dłuższych zawodów Apple Watch jest bez szans.

Apple Watch jako towarzysz rodzinnych aktywności

Apple Watch to genialny zegarek na rodzinny wypoczynek. Przetestowałem go podczas tegorocznego urlopu pod namiotem. Szczerze mówiąc, nawet nie wyobrażałem sobie, jak taki mały gadżet może ułatwić biwakowanie. Kilka przykładów:

  • Idziesz rano do sklepu po bułki lub zabierasz rodzinę na obiad? Nie musisz brać telefonu i portfela – za zakupy zapłacisz zegarkiem. 
  • Zabawy w wodzie to Twój żywioł? Nie musisz zdejmować zegarka, bo woda mu nie straszna. 
  • Chcesz pobiegać lub pojeździć rowerem? AW zarejestruje Twoją aktywność, przebytą trasę oraz wszelkie parametry aktywności. 
  • Chcesz wypożyczyć kajak? Zapłacisz zegarkiem za wypożyczenie sprzętu, a jeśli masz wersję Cellular wykonasz połączenie telefoniczne do żony, dziewczyny lub wezwiesz pomoc w sytuacji kryzysowej, które przecież na wodzie zdarzają się. A Twój smartfon będzie w tym czasie czekał na Ciebie w namiocie.
  • Zbierają się nad Tobą czarne chmury i chcesz sprawdzić jaka będzie pogoda? Twój zegarek poradzi sobie z tym bez problemu.
  • Chcesz odpocząć od social mediów i informacji o całym złu tego świata? Jeśli masz wersję Cellular możesz wyłączyć telefon, a na AW ustawić powiadomienia wyłącznie na połączenia telefoniczne i sms. 

To tylko kilka przykładów zastosowania Apple Watch w warunkach urlopowych. Pewnie każdy znajdzie dziesiątki innych. W tym miejscu warto zaznaczyć, że analizując powyższe punkty nasuwa się wniosek, że żeby wykorzystać w pełni potencjał drzemiący w tym zegarku oraz odciąć się od smartfona, warto kupić wersję Cellular. Niestety, kosztuje ona kilka stówek więcej. 

Apple Watch SE, w tle pole namiotowe

Oczywiście, nie ma róży bez kolców. Tak naprawdę widzę dwa minusu AW w warunkach biwakowych. Pierwszy to taki, że zegarek nie robi zdjęć, co na urlopie dla wielu może okazać się dużym problemem. No i ta bateria… Zegarek ładowałem praktycznie codziennie. Mieliśmy w namiocie pociągnięte zasilanie, więc nie stanowiło to dla mnie wielkiego problemu. Po prostu po przebudzeniu podpinałem zegarek pod prąd. Następnie toaleta poranna, śniadanie, a w tym czasie AW ładował się do pełna. Natomiast w bardziej „dzikich” warunkach, gdzie luksusy w postaci prądu są nierealne, nie obędzie się bez powerbanka.

Podsumowanie

Czy Apple Watch sprawdza się jako zegarek sportowy? Po kilku miesiącach użytkowania mogę stwierdzić, że tak. Z drugiej strony mam świadomość jego niedoskonałości, mogących dyskwalifikować go z zastosowania w pewnych obszarach. Jeśli jesteś ultrasem lub startujesz na pełnym dystansie Ironmana – ten sprzęt nie jest dla Ciebie. No chyba, że jesteś w stanie wydać ponad 4 tyś. zł na Apple Watch Ultra 😉Jesteś profesjonalnym sportowcem, dla którego kluczowe są pomiary, współpraca z zewnętrznymi miernikami itd. to może okazać się, że Garmin lub Suunto będą lepszym wyborem. Chociaż to też może się zmienić, bo watchOS z każdą wersją otrzymuje nowe funkcje sportowe. Np. w wersji 10 mają zostać dodane mapy topograficzne oraz możliwość podłączenia najpopularniejszych rowerowych czujników, czyli prędkości, kadencji i – przede wszystkim – pomiaru mocy. A to już zdecydowanie przybliży Apple Watch do narzędzia, nadającego się do wykorzystania w profesjonalnym treningu.

Sprawdź ceny Apple Watch SE w serwisie Ceneo.pl