Recenzja zegarka Suunto 5 – mały, ale wariat

Zdjęcie zegarka Suunto 5.

Czy można kupić zegarek sportowy wyposażony w dobry GPS, wytrzymałą baterię, funkcje nawigacyjne, tryb multisport, a jednocześnie niekosztujący fortuny? Okazuje się, że tak! Jedną z propozycji takiego urządzenia jest zegarek Suunto 5.

Przyszedł czas na zmianę zegarka sportowego. Na zakup nowego towarzysza treningów postanowiłem przeznaczyć maksymalnie 1500 zł. Założenie było takie, że będę wykorzystywał go głównie do treningów biegowych, z perspektywą startów w biegach ultra. Nie wykluczam również startów w duathlonach i triathlonach, więc zegarek musiał być wodoszczelny oraz umożliwiać korzystanie z trybu multisport. Duże znaczenie miała wytrzymała bateria, jak najdokładniejszy GPS oraz wbudowane funkcje nawigacyjne. Miłym akcentem byłby barometr, służący do pomiaru wysokości. Ale byłem w stanie poświęcić go dla paru stówek oszczędności.

Po analizie rynku oraz przeczytaniu setek recenzji i komentarzy swój wybór ograniczyłem do czterech modeli. Były to Garmin 735xt, Coros Pace, Polar Vantage M oraz Suunto 5. Garmin 735xt to sprawdzony zegarek, ale jego wadą jest kiepska bateria. Coros Pace oraz Garmin Vantage M to nowsze konstrukcje, wyposażone w rewelacyjne baterie, ale nie oferują możliwości prowadzenia po śladzie. W pewnym momencie zastanawiałem się również nad starszą, ale dobrze ocenianą konstrukcją, jaką jest Suunto Ambit 3 Peak. Jednak szukałem zegarka na lata, więc wolałem nie ryzykować z zakupem sprzętu, mogącego wkrótce stracić wsparcie producenta. Dlatego ostatecznie zdecydowałem się na zegarek fińskiego producenta, czyli Suunto 5. Tym bardziej, że trafiłem na dobrą promocję i zakupiłem go za kwotę dużo niższą od założonej.

Sprawdź, gdzie najtaniej kupisz zegarek Suunto 5

Wygląd zegarka i ekran

Pierwsze wrażenie po rozpakowaniu “piątki” było jak najbardziej pozytywne. Suunto 5 to zegarek kompaktowy. Jego wymiary docenią w szczególności osoby o mniejszych rękach oraz nielubiące wielkich zegarków w stylu Suunto 9. Ale “lepiej zbudowani” też będa zadowoleni – ja mam 183 cm wzrostu oraz 87 kg wagi i uważam, że na moim ręku zegarek wygląda naprawdę dobrze.

Zegarek jest wykonany z dobrej jakości materiałów. Cechą charakterystyczną “piątki” jest wyciągnięta na zewnątrz antena GPS, umieszczona na sztywnym elemencie, znajdującym się poniżej koperty. Takie rozwiązanie było stosowane w kultowym Suunto Ambit 3 Peak, mającym premierę dobrych kilka lat temu. Wiele osób uważa te rozwiązanie za archaiczne, wpływające negatywnie na wizualny odbiór zegarka. Dla mnie wyciągnięta na zewnątrza antena nie umniejsza jego atrakcyjności. A jeżeli zastosowanie tego rozwiązania wpływa na poprawę dokładności działania modułu GPS, to jestem jak najbardziej za.

Na spodzie zegarka umieszczony został optyczny czujnik tętna i port ładowania. Całość uzupełnia solidny, wygodny, aczkolwiek łapiący kurz pasek.

Ważną informacją jest to, że Suunto 5 jest zegarkiem wodoszczelnym. Jego wodoszczelność określano na 50 m, więc można bez obaw używać go do treningów pływackich. Wodoszczelność oraz tryb multisport powodują, że Suunto 5 sprawdzi się jako zegarek triathlonowy.

Zastosowany przez Suunto wyświetlacz uważam za jedną ze słabszych stron tego zegarka. Pomijam fakt, że zajmuje niewiele miejsca w stosunku do wielkości frontu zegarka. Ale jego rozdzielczość, jakość podświetlenia i komfort użytkowania w trudnych warunkach wrażenia nie robią. Korzystałem wcześniej z Garmin 310XT oraz kosztującego ok. 400 zł Amazfit Pace i było dużo lepiej.

Zestawienie zegarma Amazfit Pace oraz Suunto 5. Wielkość zegarków jest podobna, ale Amazfit ma więcej miejsca na dane.
Amazfit Pace i Suunto 5. Niby wymiary podobne, a ile więcej miejsca na dane.

Jeżeli jesteśmy już przy Amazfit Pace, to jego super cechą jest automatyczne włączanie podświetlenia przy podniesieniu zegarka w stronę twarzy. Suunto 5 takiej opcji nie posiada. Amazfit Pace wygrywa także w ilości dostępnych tarcz – w oficjalnej aplikacji były ich dziesiątki, a można było też dograć dodatkowe. W przypadku Suunto 5 tarcz jest dosłownie kilka. Do tego są one zdecydowanie mniej atrakcyjne, niż w przypadku Pace.

Sterowanie zegarkiem

Dla jednych wadą, a dla innych zaletą będzie fakt, że ekran “piątki” nie jest dotykowy. Osobiście zaliczam się do drugiej grupy użytkowników. Sterowanie funkcjami zegarka odbywa się przy pomocy pięciu fizycznych przycisków, z wyraźnym klikiem. Dwa z nich umieszczono po lewej stronie, a trzy po prawej. Obsługa “piątki” jest intuicyjna. Po menu poruszamy się przyciskami góra/dół, a poszczególne funkcje uruchamiamy środkowym prawym przyciskiem. Wystarczy pobawić się kilkanaście minut zegarkiem i wszystko stanie się jasne.

Bateria

Suunto 5 oferuje trzy tryby baterii:

  • Performance – 20 godzin pracy w trybie najdokładniejszego zapisu GPS
  • Endurance – 40 godzin pracy w trybie najdokładniejszego zapisu GPS
  • Custom – w trybie tym możemy ustawić niestandardowe ustawienia, umożliwiające wydłużenie czasu pracy na baterii.

Jak wygląda wytrzymałość baterii w praktyce? 20 godzin nie biegłem, więc trudno zweryfikować, czy zegarek rzeczywiście wytrzyma tyle czasu. Ale przy 3 treningach biegowych w tygodniu, trwających łącznie ok. 4-5 godzin, zegarek ładuję średnio raz na dwa tygodnie. Inną wartością, jaką mogę podać, to np. że podczas 3 godzinnego biegu, z włączonym pomiarem tętna, ubyło jakieś 15% baterii. Więc jestem w stanie uwierzyć, że “piątka” wytrzyma deklarowane 20 godzin.

Tarcza zegarka prezentująca tryby baterii.
Tryb można zmienić zarówno przed treningiem, jak i w trakcie jego trwania

Poza trybami baterii zegarek wyświetla inteligentne przypomnienia,ułatwiajace naładowanie baterii do poziomu potrzebnego podczas treningu. Wyświetlane są także powiadomienia, na przykład, gdy zegarek zauważy, że spada ilość energii w baterii podczas rejestrowania aktywności, automatycznie zasugeruje zmianę na inny tryb baterii.

GPS i optyczny pomiar tętna

Szukając zegarka treningowego zależało mi na jak najdokładniejszym pomiarze GPS. Muszę przyznać, że “piątka” pod tym względem zachowuje się rewelacyjnie. Zegarek łapie fixa dosłownie w kilkanaście sekund. Przy wspomnianych wcześniej Garminie 310XT i Amazfit Pace jest to duży skok jakościowy, ponieważ niemal każdy trening z tymi zegarkami rozpoczynał się minutową przerwą, spowodowaną oczekiwaniem na sygnał z satelit.

Jeżeli chodzi o dokładność zapisanego śladu, to jest naprawdę dobrze. Nie jestem specjalistą od map i wykresów, ale mogę stwierdzić, że w porównaniu do moich poprzednich zegarków, zapis śladu z “piątki” jest mniej poszarpany i w dużej mierze pokrywa się z drogami na mapie. Co ważne, ślad jest na wysokim poziomie nawet w gęstym lesie, co w innych zegarkach nie zawsze miało miejsce.

Suunto 5 nie jest wyposażony w barometr. Do pomiaru wysokości używa sygnału GPS. W dobrych warunkach pomiar wysokości z GPS jest prawidłowy, jednak trzeba zdawać sobie sprawę z możliwych przekłamań. Dla mnie wskazania wysokości z GPS są wystarczające. Jeżeli jednak komuś zależy na mega dokładnym pomiarze wysokości, to powinien rozważyć zakup innego zegarka, np. Suunto 9 Baro.

Realizując poszczególne treningi częściej skupiam się na własnym odczuciu, niż pomiarach tętna. Jednak pokusiłem się o porównanie tętna z nadgarstka oraz tętna z pasa, sparowanego z zegarkiem Garmin 310xt. W większości przypadków, chwilowe wskazania tętna podczas treningu, były do siebie zbliżone. Różnice występowały podczas gwałtownej zmiany tempa – optyczny czujnik tętna w “piątce” reagował zdecydowanie wolniej. Zauważyłem również, że “piątka” jest mniej dokładna podczas treningów w ujemnych temperaturach, ale to chyba jedna z przypadłości optycznego pomiaru tętna, występująca nie tylko w przypadku zegarków fińskiego producenta. Dlatego jeżeli komuś zależy na idealnych wskazaniach tętna podczas interwałów, to raczej polecam pasek na klatę. W przypadku pozostałych zastosowań pomiar z nadgarstka jest zadowalający.

Funkcje nawigacyjne

Zdecydowaną większość treningów realizuję w lasach. Dlatego przy wyborze zegarka przywiązywałem dużą wagę do tego, aby posiadał on funkcje nawigacyjne. Muszę przyznać, że Suunto 5 sprawdza się na tym polu celująco. Co prawda, zegarek nie posiada opcji wgrywania pełnej mapy, ale posiada za to bardzo dobry system prowadzenia po śladzie. “Piątka” wywiązuje się z tego zadania rewelacyjnie. Nawigacja działa płynnie (w Garmin 310XT bywało z tym różnie) i chyba ani razu nie miałem wątpliwości, w którą drogę mam skręcić.

Podczas nawigacji zegarek pomaga w pozostaniu na odpowiedniej ścieżce poprzez wyświetlanie powiadomień. Jeżeli użytkownik zegarka oddali się o więcej niż 100 m od trasy, zegarek powiadomi go o zejściu ze ścieżki, a także poinformuje o powrocie na trasę. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko możliwości wyświetlania dodatkowych informacji na ekranie nawigacji, np. danych o tempie, pokonanej odległości itp.

Ekran zegarka prezentujący wyznaczoną trasę.

Do przygotowania i przesłania tras wykorzystuję aplikację Suunto App. Moim zdaniem, jest to jedno z najlepszych narzędzi tego typu. Cały proces jest intuicyjny i szybki. Trasę możemy stworzyć samodzielnie, wskazując na mapie punkty pośrednie, lub wgrać gotowy plik gpx (np. ślad trasy udostępniony przez organizatora biegu). Co ważne, gotowa trasa synchronizuje się z zegarkiem dosłownie w parę chwil.

Funkcje sportowe oraz monitorowanie aktywności

Suunto 5, w porównanie do moich poprzednich zegarków, jest niezwykle bogaty w funkcje sportowe oraz związane z monitorowaniem aktywności. Przyznam szczerze, że ich mnogość zdecydowanie przekracza moje potrzeby, więc z wieloma z nich zapoznałem się bardzo powierzchownie. Na początku miałem ambitny plan korzystać ze wskazówek regeneracyjnych. Ale prawda jest taka, że przy obowiązkach zawodowych i dwójce małych dzieci, człowiek realizuje treningi wtedy, kiedy ma czas, a nie kiedy zegarek mówi, że jest wypoczęty.

Szczegółowy opis wszystkich funkcji znajduje się w podręczniku użytkownika Suunto 5.

Zdecydowanie warto zwrócić uwagę na:

  • monitorowanie aktywności – zegarek monitoruje ogólny poziom aktywności w ciągu dnia. “Piątka” liczy kroki za pomocą akcelerometru oraz monitoruje liczbę spalonych kalorii, zarówno tych spalonych aktywnie, jak i wynikających z podstawowej przemiany materii. Oczywiście, możemy definiować cele dotyczące kroków i liczby spalonych kalorii. Ponadto możemy sprawdzić tętno chwilowe oraz dzienne.
  • adaptacyjne wskazówki treningowe – zegarek automatycznie generuje 7-dniowy plan treningowy. W dniu w którym przypada trening, zegarek powiadomi nas o przygotowanej dla nas aktywności. Można wygenerować plan umożliwiający utrzymanie, polepszenie lub radykalne zwiększenie kondycji aerobowej. Niestety, plan treningowy obejmuje jedynie ćwiczenia zaplanowane pod względem docelowego czasu trwania i intensywności. A więc wskazówki ograniczają się do tego, że zegarek zaproponuje np. 40 minutowy trening w danej strefie. Natomiast nie podpowie, czy mają to być interwały, BNP itp. Spodobało mi się inteligentne reagowanie zegarka na odchylenia od planu – jeżeli pominiesz trening, lub przesadzisz z intensywnością, to “piątka” automatycznie dostosuje Twój plan treningowy. Podsumowując – wskazówki treningowe to super funkcja, ale raczej dla osób rozpoczynających swoją przygodę ze sportem.
  • poziom VO2max – wskaźnik VO2max informuje o tym, jak skutecznie organizm może wykorzystywać tlen. Im wyższa wartość VO2max, tym lepiej organizm wykorzystuje tlen. Zegarek pokazuje aktualny szacowany poziom sprawności fizycznej. Można również zobaczyć swój szacunkowy wiek sprawnościowy.
  • trening interwałowy – “piątka” umożliwia zaplanowanie interwałów. Jednak w porównaniu do urządzeń firmy Garmin, funkcja ta jest ograniczona. Interwały możemy ustawić wyłącznie w oparciu o czas lub dystans odcinka. Nie do końca ogarniam, dlaczego Suunto przez tyle lat nie dopracowało funkcji treningów interwałowych, bo wydaje się, że nie jest to jakoś skomplikowane. Zegarki Garmin, nawet te bardziej leciwe, wyprzedzają pod tym względem Suunto o lata świetlne.
  • regeneracja – zegarek podaje określony w przybliżeniu czas, niezbędny do odzyskania przez organizm pełnej sprawności po zakończonym wysiłku. Czas ten jest pochodną długości oraz intensywności treningu poziomu ogólnego zmęczenia.
Ekran pokazujący wiek sprawnościowy.
Suunto 5 określił mój wiek sprawnościowy na 17 lat mniej, niż mam. I jak nie zakochać się w tym zegarku? 🙂

Aplikacja mobilna

Robiąc rozeznanie oferty Suunto naczytałem się wiele na temat kiepskiej jakości aplikacji mobilnej. Użytkownicy zegarków fińskiego producenta podkreślają, że w porównaniu do movescount nowa aplikacja jest zdecydowanie gorsza. Ja z movescount nie korzystałem, dlatego na moją ocenę aplikacji mobilnej nie miała wpływu kwestia przyzwyczajenia. W mojej opinii aplikacja jest intuicyjna i przez 3 miesiące dotychczasowej przygody z zegarkiem nie odnotowałem problemów z jej funkcjonowaniem. Możemy podejrzeć w niej dokładne podsumowanie aktywności i snu, tworzyć własne tryby sportowe, umożliwiające spersonalizowanie informacji wyświetlanych na zegarku, w tym ilości pól prezentujących dane treningowe, czy też ustawić automatyczną synchronizację z serwisami sportowymi, takimi jak np. Strava.

Wracając do kwestii podsumowania aktywności, to wielkim plusem jest ilość informacji, jakie dostajemy. I tyczy się to zarówno aplikacji mobilnej, jak i samego zegarka. Możemy sprawdzić m. in. dystans, czas trwania treningu, tempo, kadencję, tętno, strefy tętna, spalone kalorie, sugerowany czas odpoczynku, czas podbiegów, VO2max i wiele innych.

Zrzut ekranów aplikacji mobilnej.
Zrzut ekranów aplikacji mobilnej.
Zdjęcie poszczególnych ekranów zegarka.

Oczywiście, aplikacja Suunto ma również małe minusy, czego przykładem może być brak możliwości zaplanowania w niej treningu interwałowego. A byłoby to dużo bardziej wygodne, niż robienie tego z poziomu zegarka.

Podsumowanie – moja opinia o Suunto 5

Suunto 5 to zegarek warty uwagi. Na uwagę zasługuje dokładny GPS, bardzo dobra bateria, tryb multisport, dziesiątki dostępnych sportów, adaptacyjne plany treningowe, funkcje nawigacyjne oraz przejrzysta aplikacja, dostarczająca wszelkie możliwe informacje dot. naszych treningów.

Oczywiście znajdą się również minusy, wśród których możemy wymienić wyświetlacz, brak barometru, czy też ubogie funkcje związane z treningiem interwałowym. Zapewne niektórym zabraknie funkcji dostępnych w nowoczesnych smartwatchach, takich jak płatności zbliżeniowe, czy słuchanie muzyki.

Jako potencjalny użytkownik musisz odpowiedzieć sobie na pytanie: Czego potrzebujesz od zegarka? Jeżeli szukasz fajnego smartwatcha, wyposażonego we wszelkie nowinki techniczne, to proponuję szukać czegoś innego. Podobnie, jeżeli poruszasz się głównie w terenie górskim i dokładne wskazania wysokości są dla Ciebie niezbędne. Ale jeżeli jesteś osobą aktywną, uprawiającą wiele sportów i szukasz wspaniałego i solidnego towarzysza treningów, to warto zastanowić się nad “piątką”. W moim przypadku Suunto 5 spełnił większość moich oczekiwań i na moje potrzeb sprawuje się rewelacyjnie. A biorąc pod uwagę fakt, że aktualnie Suunto 5 możesz kupić za mniej niż 1200 zł, ciężko będzie znaleźć dla niego dobrą alternatywę.