Recenzja butów trailowych Nike Wildhorse 5
11 lutego 2020
Moje trailowe Brooks PureGrit przeszły na zasłużoną emeryturę. W konsekwencji stanąłem przed trudnym wyborem nowych butów do biegania w terenie. Zależało mi na modelu uniwersalnym i wygodnym. Początkowo skupiłem się na ofercie firm specjalizujących się w projektowaniu obuwia terenowego. Jednak ostatecznie zdecydowałem się model marki niekonieczne kojarzonej z trailem. I tak oto stałem się posiadaczem butów Nike Wildhorse 5.
Pierwsze wrażenie
Pierwsze wrażenie po założeniu butów było jak najbardziej pozytywne – okazały się niezwykle wygodne. Co do wyglądu, uważam, że stanowi on mało znaczące kryterium przy wyborze obuwia. Nie mniej przyznam się, że są modele, które podobają mi się bardziej oraz takie, które podobają mi się mniej. Nike Wildhorse z pewnością zaliczę do tej pierwszej grupy. Buty są wykonane z przewiewnego, wielowarstwowego materiału. Cechuje je ciekawa kolorystyka i design. Ja wybrałem buty w kolorze niebieskim (były najtańsze), ale gama kolorystyczna tego modelu jest bardzo urozmaicona, począwszy od grafitowo-czarnych, aż po turkusowe. Osoby o szerokich stopach docenią fakt, że Nike Wildhorse oferują dużo miejsca na palce.
Podeszwa butów nie pozostawia wątpliwości – Nike Wildhorse to buty na bezdroża. Jednak ich niezbyt agresywny bieżnik wzbudził we mnie wątpliwości dotyczące ich zastosowania w błotnistym terenie. Przyglądając się kolejnym elementom składowym podeszwy, na wysokości pięty zobaczymy poduszkę gazową ZoomAir, zapewniająca amortyzację. Natomiast w przedniej części buta konstruktorzy Nike umieścili twardą płytkę, chroniącą stopę na nierównej nawierzchni. Docenią ją szczególnie osoby biegające po skałach, kamieniach oraz twardych korzeniach.
W Nike Wildhorse 5 zastosowano drop 8 mm. Jest to rozwiązanie uniwersalne, umożliwiające wygodne bieganie zarówno osobom lądującym na pięcie, jak i na śródstopiu.
Nike Wildhorse 5 w akcji
Dosyć duży ze mnie chłop, ale stopy mam wymagające niczym dziecko. Po pierwsze – są dosyć szerokie. Po drugie – mam lekką nadpronację. Efekt jest taki, że ciężko jest mi znaleźć buty wygodne i niepowodujące nieprzyjemnych dolegliwości w postaci odcisków, czarnych paznokci, czy też bólu piszczeli.
Dlatego do nowych butów podchodzę bardzo asekuracyjnie. Zanim założę je na dłuższe wybiegania, testuję je na krótszych dystansach. W przypadku butów Nike Zoom Wildhorse postąpiłem zdecydowanie mniej zachowawczo i od razu zabrałem je na ponad 20 kilometrową wycieczkę po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Na szczęście okazało się, że moje stopy polubiły opisywane buty.
Pod względem wygody Nike Wildhorse spisują się rewelacyjnie. Pomimo stosunkowo długich dystansów, zróżnicowanego terenu oraz licznych zbiegów i podbiegów, wszystkie dotychczasowe treningi udało się zakończyć bez odcisków, czarnych paznokci i innych strat własnych. Są to zdecydowanie jedne z najwygodniejszych butów biegowych, jakie do tej pory używałem. Dobrą robotę robi odpowiednia dawka amortyzacji (ale nie za duża), która przy mojej wadze 87 kg zapewnia komfortowy i bezpieczny bieg. Na uwagę zasługuje także dużo miejsca na palce, co może okazać się zbawienne zwłaszcza podczas dłuższych biegów ultra, kiedy to puchnące palce dochodzą do niebotycznych rozmiarów.
A co z przyczepnością? Podeszwa jest praktycznie identyczna, jak ta, zastosowana w użytkowanym przeze mnie modelu Nike Zoom Terra Kiger 4. Dlatego z góry wiedziałem, czego mogę się po niej spodziewać. Wypustki zapewniają odpowiednią przyczepność w zróżnicowanym terenie. Testy butów przypadły na przełom grudnia i stycznia, więc miałem okazję wypróbować je zarówno na ubitych ścieżkach, zmarzniętych liściach, jak i w głębokim błocie. Nie przypominam sobie sytuacji, w której straciłbym kontrolę nad przyczepnością lub poczułbym się niepewnie podczas zbiegu.
Podsumowanie – czy warto kupić Nike Zoom Wildhorse 5?
Moim zdaniem Nike Wildhorse 5 to buty godne uwagi. Szczególnie jeżeli ktoś szuka butów trailowych i nie ma do końca sprecyzowanych potrzeb. Wildhorse cechuje atrakcyjny wygląd, ponadprzeciętny komfort użytkowania oraz duża uniwersalność. Buty te sprawdzą się rewelacyjnie zarówno w lesie, jak i w górach. Zastanowiłbym się jednak, czy zabrałbym je na zabłocone górskie szlaki. Bo o ile z grząskim podłożem w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym radzą sobie całkiem dobrze, to na błotniste, górskie stoki zastosowany bieżnik może okazać się niewystarczający. W każdych innych warunkach sprawdzą się bardzo dobrze.
Szukasz Nike Wildhorse 5 w dobrej cenie? Zobacz oferty!